I można się tylko sprzeczać (w czasie) który z ogromów jest pochodną. Tyle jest bowiem wart rozum bez wiary, jako wiedza oparta na ubogich, konsumenckich, analogiach ("pyszniących się zamysłami serc swoich").
To tak a propos gdzieś tu niedaleko wyrażonej opinii że wiara to wymówka dla stroniących od rozumu.
Pani tymczasem wyszło coś zupełnie odwrotnego. I cieszę się że mogłem o tym w tak zwięzły sposób przeczytać.
Pozdrawiam serdecznie ✋
Tekst dnia 16 lipca 2022 roku
Zdecydowanie się zgadzam.
Można bowiem być tak "kochanym" (całkiem szczerze) przez drugiego człowieka, że zabraknie miejsca na naszą miłość. Zostanie stłamszona miarą oczekiwań na wzajemność, lub utonie w zazdrości. Nie wspominając o kochaniu siebie samego na pierwszym miejscu.
Dwie skrajności od których wolny całkowicie jest tylko Bóg (jako idealna relacja/jedność trzech osób).
Pozdrawiam serdecznie ✋
... z tym fatalnym skutkiem, że wówczas mało kto w nie wierzy.