Pozwól mi dobry Panie uciec od tego wszystkiego. Wszystkiego i wszystkich. Przepraszam Was bardzo. Albo i nie! Musze w końcu mieć czas dla siebie! Potrzebuję go. Chcę mieć spokój. I zabierzcie ode mnie te dwie obroże. Niech nikt ani nic mi już nie przeszkadza. Tylko przez tydzień. Albo nie. Przez jeden, słoneczny, długi i samotny dzień. Tak będzie dobrze.
Normalnie. Później wrócę do Was i uśmiechnę się jak dawniej. Będę udawała że nic się nie stało. Wszystko jest dobrze. Spałam po prostu cały dzień bo nie miałam ochoty wstać.
Na koniec zniknę z waszego życia. Powolutku małymi kroczkami odejdę. Bez wybuchów i zbędnych szumów. Bez kłótni i awantur. Delikatnie tak, że nawet się nie spostrzeżecie. A ja zniknę. Bo tak właśnie chcę. Bo tak musi być i nikt tego nie zmieni.
Nie. Nie żałuję niczego. Tylko jednego człowieka chcę z całego serca przeprosić. Ciebie, mój drogi, że nie powiedziałam Ci wszystkiego. Że tak naprawdę to nic nie wiedziałeś. Przepraszam. Obiecuję że więcej nie będę.
Artykuł z gazety ********* z dn. 2 czerwca 2010r.
od redakcji: dziewczyna która udzielała tego wywiadu zmarła godzinę po jego zakończeniu.