Dziś Dzień Limeryków, więc coś na okoliczność:

Jeden satyryk koło Zbaraża
Zapragnął nosić tytuł cesarza
Ja mu rzekłem kolego
Daję głos na Twe ego
Jajcarz powinien wspierać jajcarza

Limeryk w pozycji "na zwierza"

Erotoman, co był spod Zbereża,
lubił orgazm w pozycji "na zwierza".
Gdy go spytał jeden Ecik:
-Ty weź pokaż jak to leci?
Ten bez krępacji... siadał na jeża.

O jednym cierpliwym

Jeden prawiczek koło Gierłoży
czeka cierpliwie aż zachędoży.
Nie słucha żadnej rady,
bo trzyma się zasady…
„Cnota chodząca też się położy”

Raz wieczorem gość jeden pod Warką
chciał się pociąć stojącą kosiarką.
Po tym, jak mu żona Lena,
ze względu na patogena
dała zdalnie... pobawić się szparką.

Starsza pani na przejściu Hrebenne
wygłosiła raz słowa płomienne:
- Ja metrykę swą cenię,
bowiem mam powodzenie,
wciąż na mnie lecą... liście jesienne!

No niestety, po zapowiedziach prezydenta o dotacjach, do budowy oczek wodnych przy gospodarstwach, już pojawiły się pierwsze ofiary:

Cna gospodyni ze wsi Jagodne
zmoczyła sobie narządy rodne.
Biegnąc do toalety
nie wiedziała niestety,
że chłop wykopał tam oczko wodne.

Fanka basketu koło Granady
podziwia swego chłopca parady.
Pick and rolle i przechwyty
wywołują w niej zachwyty.
Najbardziej jednak lubi jego wsady!

Juhas na łące w Pęksowym Brzyzku,
podglądał gaździnę, dostał po pysku.
Kładąc kompresy z mięty,
jęczał tęgo spuchnięty :
Przez dupę zęby miał będę z odzysku!

Żył za komuny jeden malarz w Kutnie,
co piękne akty malował na płótnie.
Same nagie kobiety,
żadnych męskich niestety.
Cóż... bał się, że mu cenzura coś utnie!

O dwóch wirusach

Kiedy nocą w pobliżu wsi Spały
dwa wirusy się razem spotkały,
poszła wieść przez tereny,
że te dwa patogeny...
niewątpliwie się tam mutowały.

Raz onanista co mieszkał w Paranie
w teatr zamienił swe małe mieszkanie.
Kiedy go naszła podnieta
parafrazował Hamleta:
Bić albo nie bić… oto jest pytanie?

Cny maturzysta ze wsi Łomazy
uczył się pilnie w czasach zarazy.
Zdalnie zdał maturę...
szybko poszedł w górę.
Dzisiaj w Warszawie rozpyla gazy!

Raz aptekarz z miasta Lesko
z interesem był pod kreską.
Żeby się nie trudzić,
libido obudzić,
brał pastylkę... tę niebieską!