Świecie, mój świecie!
Świecie, nasz świecie!
Gdzie rodzi się i umiera każde dziecię...
Pewno się każdy zastanawiać będzie,
Co autor tu plecie,
Lecz posłuchajcie... wszyscy wraz,
By te wersy,
Choć i tak lakoniczne,
Nie poszły w las...
Świat stworzony dla nas,
Malowniczy i pełen nadziei,
W któym każdy odnaleźć może spełnienie
Swych dziei...
Dziś... czym i gdzie jest dziś?
Dziś? Gdzie z każdego człowieka jak z drzewa,
Opada nienawiści liść?
Zeschnięty, zniszczony....
Opada z samej korony,
Tam w górze cała ich chmara...
Dlaczego? Gdzie w człowiecze tym rana?
Tak straszna że od korzenia po górę...
..jak liście swoistym nienawiści są sznurem?
Czasy jak wir, pędzące... w nie człowiek wrzucony,
Nie chcąc niby się stracić,
Poczyna pędzić jak szalony...
Gdzie? Gdzie [...]