- Jesteś aniołem.
- Co?
- Mama mówiła mi, że Ci którzy mają skaleczone nadgarstki to anioły.
- Nie jestem aniołem.
- Ależ jesteś. Mama mówiła, że tylko anioły się okaleczają, bo nie lubią życia na ziemi. Ten świat ich niszczy więc próbują znów wrócić do nieba. Są zbyt wrażliwi na ból innych i ten własny.
- Wiesz, Twoja mama jest bardzo mądra.
- Dziękuję. Też jest aniołem, ale wróciła już do domu.

Czy mogę powiedzieć , że ten dzień był porażką? Owszem, ponieważ moje życie składa się z małych lub większych porażek do których niestety zaczynam się przyzwyczajać.

Noc jest jak śmierć. Oderwanie się od życia codziennego, słońca. Noc to czas kiedy jesteś sam i nikt nie sprawi Ci przykrości. Problem w tym Boże , że jestem chora na Bezsenność. Nigdy nie doczekam się swojej małej śmierci, będąc skazanym na codzienną walkę ze światem. Bezsenność....jedyna przyjaciółka.

Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.