Bałam się skoczyć
w przepaść marzeń
gotowych do spełnienia
Które wymagały tylko
mojej zgody - lekkiego głowy skinienia
Obawiałam się rozczarować
i po oceanach samotności wciąż dryfować
Bezradnie rozkładałam ręce
Bałam się chcieć od życia więcej...
Lecz pewnego dnia życie samo za mnie zdecydowało
- wszystkim, co najlepsze
mnie obradowało
Zaskakując mnie przy tym niemało.
Wdzięczna dziś jestem
splotowi wydarzeń szczęśliwych
Radosna serce na piasku palcem kreślę
Wyrzekam się wszelkich myśli
bojaźliwych
poddających w wątpliwość moje szczęście.

Pokochałam Cię kiedyś
mocno i szczerze,
lecz Ty mnie zraniłeś -
Dziś w miłość już nie wierzę ...
Teraz wrócić chcesz do mnie,
ale ja o Tobie pragnę zapomnieć
I choć to trudne,
bo Ty nie chcesz mi na to pozwolić
przed tym uczuciem uparcie
będę się bronić
A umysł od myśli tych pięknych [...]

Moje serce tęskni do Ciebie
dlaczego tak się dzieje
- nie wiem.
Może dlatego, że z Tobą czuję się jak w niebie...
Im dłużej zastanawiam się nad tym,
co nas łączy.
tym mniej już wiem
Lecz tym więcej potrzebuje Ciebie
W kłębku myśli się plączę
- nie rozumiem Cię.
"Co siedzi w Tobie?" -
ta jedna myśl chodzi mi po głowie...
Bezustannie nad tym zastanawiam się.
Ta nieświadomość mnie dobija,
chciałabym być Twoja,
lecz jestem niczyja...
Życie ze mnie ulatuje,
zaczynam wątpić, że mnie uratujesz...
Niepewność jutra chęć istnienia mi odbiera,
codziennie z tęsknoty za Tobą umieram...

Moje życie jest do chrzanu,
co dzień w modlitwach
wyznaję, hmmm - zarzucam to Panu
Lecz On moich modlitw już nie wysłuchuje
Kto wie,
Może na to nie zasługuję?
A może On po prostu ze mnie żartuje?

Kogo ja oszukuję...

Wszyscy odwracają się ode mnie [...]

Nikt tego nie wie
jaki szatan siedzi we mnie
przewinienia me liczne
jak gwiazdy na niebie
Kiedyś byłam inna
- dziś nie poznaję już siebie
W oczy śmierci zaglądam
potrafię kochać, nienawidzić
i chciwie pożądać
Wiem, jak cierpienie innym zadać najboleśniej
może okrutnie to wyglądać [...]

Anioł zwiesił głowę,
nie mogąc wyrzec słowa
Traumatyczne wydarzenia,
których był świadkiem,
na zawsze odebrały mu mowę
Niemy pozostał na wieki
i jakby głuchy na krzyki cierpienia
Bo to, czego doświadczył
wywołało w nim strach tak wielki,
że zaprzestał misji Zbawienia...
Zło triumfuje, [...]

Skradł moje serce
wdarł się do moich myśli
ciągle mi się śni...
Bardzo za nim tęsknię
bo był kochany...
Nadal rozpamiętuję nasze rozstanie
rozdrapując stare rany.
Nie ma już dnia,
bym nie myślała o nim,
bym nie oblewała tej straty okrutnej
gorzkimi łzami.
Niestety nie było nam dane być razem,
może pogodzę się z tym kiedyś
Może zapomnę o nim z czasem?
nie będzie to łatwe...
Póki co nie potrafię
Nie,
nie jestem w stanie
Dlatego proszę Cię
wróć... Kochanie

Jesteś dla mnie wszystkim
- uświadomiłam to sobie dziś rano
Nie wiem...
mam nadzieję
że Ty czujesz do mnie to samo
Jesteś dla mnie całym światem
Kocham Cię szalenie
mogę oddać Ci wszystko
nawet swoje ciało
oddać na spalenie
na tym stosie uczuć moich do Ciebie żarliwych
gorących
w sercu raz po raz wybuchających
ogników tak miłych
szalejących
Kocham
myślę
i tęsknię
A moje serce znów szaleje
mało nie pęknie...

dlaczego nie potrafimy być ze sobą szczerzy
jak dawniej
szczęśliwi każdą chwilą
ogłupieni miłością
dlaczego tak często zastanawiam się
ile nas jeszcze z sobą łączy
dlaczego już tak mało w nas wierzę
dlaczego się z tym wciąż męczę

Chyba już nie potrafię
szczerze z Tobą rozmawiać,
bez chowania się za słodkimi uśmiechami,
Dziwne,
robiłam to latami.
Chyba nie potrafię,
bez udawania radosnej,
szczęśliwej Twoim szczęściem...
Nadal nie godzę się z Twoim odejściem.
Chyba za bardzo mnie przytłacza świadomość,
że byłam dla Ciebie nikim -
dziś tylko pustym wspomnieniem
przerwą w samotności...
Mimo kilku lat mojej cierpliwości,
nic z tego nie przyszło
Dziś mam do Ciebie żal
i tonę w morzu złości...
Nienawidzę siebie za swą słabość,
którą kiedyś nazywałam miłością,
którą Ty raniłeś swoją obojętnością...
Chciałabym nigdy Cię nie spotkać,
móc żyć sama dla siebie
Po co to wszystko mi było
Naprawdę... nie wiem.

Byłeś tu jeszcze przedwczoraj
dziś nie ma Cię
widzę tylko upiora
tej chorej samotności
Tęsknię, z tęsknoty wariuję
I wciąż nie pojmuję
Jak możliwe jest to,
że co dzień spotykać muszę ludzi tak wielu,
którzy nic dla mnie nie znaczą
A Ciebie widzę zawsze zaledwie tylko chwilę,
o którą zawzięcie muszę walczyć.
Niesprawiedliwa i okrutna rzeczywistości!
Ranisz głęboko, jak przejmujące zimno
- do szpiku kości.

Mówiłeś, że jej nie ma,
że nie może istnieć i nie istnieje
Ale Ona jest.
I ma się dobrze.
I choć Ty w nią nie wierzysz
- Ona wierzy w Ciebie.
Ufa, że uda Ci się Ją odnaleźć,
bo Ona jest...
Jak cała ziemia -
to Bóg na niebie!
I mimo że jeszcze w Twym sercu Jej nie ma
Ona dotrze również do Ciebie!

Kochanie -
ten poemat jest dla Ciebie...
Bo tylko Ty mnie rozumiesz
Zupełnie,
jak siebie
Tylko na Ciebie mogę liczyć w potrzebie...
Czasem zastanawiam się
czy nie jesteś Aniołem,
a ja...
czy nie jestem już w niebie.
Przy Tobie akceptuję siebie [...]