Czas. Czy rzeczywiście jest tak przerażający? Straszny? Czy naprawdę z tak ogromną prędkością gna do przodu? A może on wcale nigdzie nie goni? To przecież człowiek. Człowiek rozpoczął jego liczenie. Pomiar, odliczanie sekund, minut, godzin… A gdyby tak wszystkie zegarki nagle stanęły? Jak liczylibyśmy czas? Spojrzelibyśmy w końcu na słońce. Na drugą osobę. Jednostką pomiaru czasu stałyby się dla nas zdarzenia, uczucia, chwile w życiu, które zwykle pomijamy. Ludzie zniewolili czas, nadając mu tempo, za którym sami nie są w stanie nadążyć. Jakże to odrażające, smutne, wręcz błagające o protest! A jednak. Pozwalamy na to. Pozwalamy by pojedyncze momenty wyślizgiwały się przez palce. Na własne życzenie sprawiliśmy, że życie mija niezauważenie – bo sami nie potrafimy go w tym pędzie dostrzec.