-..ja, Tom.. ja Cię kocham.. – wyszeptałem ledwie słyszalnie, ale miałem nadzieję że to usłyszał.
- tak, jak brat brata? – zapytał. Wydawało mi się, że dobrze wie, co mam na myśli.
-Nie, Tom. Kocham Cię tak, jak się kocha drugą osobę, jak się kocha partnera; kocham Cię tak mocno, jak nikogo innego na całym świecie. – ukryłem twarz w dłoniach, obawiając się reakcji ze strony brata. Poczułem jego chłodną dłoń na moim policzku, uniosłem głowę i ujrzałem nieprawdopodobny widok.. Tom płakał.
-Tom.. – zacząłem, lecz on przyłożył mi palec do ust.
-Bill, pozwól; muszę Ci wszystko wytłumaczyć. Dave nic dla mnie nie znaczył.. ja, ja po prostu udawałem że jest dla mnie ważny, bo chciałem zobaczyć jak na to zareagujesz.. a wtedy, gdy przyznałem Ci się, że zakochałem się w mężczyźnie.. chodziło mi o Ciebie.. tak Bill, kocham Cię, kocham z całego serca, jesteś osobą idealną pod każdym względem.. jesteś dla mnie wszystkim.. – przymknąłem oczy nie mogąc w to wszystko uwierzyć. Po mojej głowie chodziło tysiące myśli, a na mej twarzy malował się smutek, radość, złość i zdziwienie jednocześnie.. bo w końcu, co teraz? Jesteśmy braćmi, więc nawet jeśli nasze uczucie było najsilniejszym nie przetrwa.. i nic na to nie poradzimy.
__________________
fragment mojego pierwszego twincest'u. Napisałam to opowiadanie w wieku jedenastu lat.