Wypatrzył ja w tłumie. Miała na sobie czarną, obcisłą sukienkę, która uwydatniała jej długie piękne nogi i idealna figurę. Jej smukła szyja kusiła go. Podszedł bliżej. Zauważyła go. Gdy był już blisko, delikatnie musnął palcem jej kark...to wystarczyło. Odwróciła się i przywarła do niego całym ciałem. Tak tańczyli a ich zmysły powoli się budziły. Gdy zaczęła dochodzić północ, poznali sie juz na tyle ile miejsce pozwalało. Postanowili wyjść. N a dworze było chłodno, jak na czerwiec...Szli razem trzymając się za ręce.
-to idziemy do mnie czy do Ciebie?
- Nie, znam lepsze miejsce. - Odpowiedziała niepewnie.
Doszli na krańce miasta. Wkoło panowała cisza. Wschodził księżyc. Ona drżała. Zaczął ją całować. Na początku delikatnie, subtelnie...ale w miarę czasu pożądanie rosło. Wsunął [...]