Choć smutku poetom nie życzę, to najbardziej to w nich lubię, doceniam, że właśnie w takim stanie duszy, przecież pięknym, tworzą swoje najlepsze dzieła.
Bo dusza wówczas otwarta jest na oścież i zdaje się, jakby słowa poecie dyktowała.
Jak i autorce tej myśli.
Wczoraj czytałem te słowa kilka razy.
Z niepokojem. Mam nadzieję, że niesłusznym. Dziś przyszedłem znowu, chyba sprawdzić, czy śmiech dzieci rozjaśnił tę czarną godzinę :)
Słowem można rzucać na prawo i lewo, ale już złapać i wziąć za nie odpowiedzialność, to już grubsza sprawa :)
Myśl Twoja Adnachielu - jedna z tych wiecznych :)
Pozdrawiam
Choć smutku poetom nie życzę, to najbardziej to w nich lubię, doceniam, że właśnie w takim stanie duszy, przecież pięknym, tworzą swoje najlepsze dzieła.
Bo dusza wówczas otwarta jest na oścież i zdaje się, jakby słowa poecie dyktowała.
Jak i autorce tej myśli.