- to, co kawę i WZ-etkę?
- ehe...
Przez chwile siedzieli i w milczeniu się sobie przyglądali, a potem jednocześnie:
- prawie się nie zmieniłeś(łaś).
I znów chwila milczenia.
- no cóż, to chyba ja powinienem zacząć i ci wszystko wyjaśnić...ale nawet nie wiem od czego zacząć...
- najlepiej od początku, ale w sumie nie jesteś mi winien żadnych wyjaśnień... ja...
- pozwól proszę, muszę to wyjaśnić, chcę... wiesz praktycznie przez cały ten czas w jakiś sposób o tobie myślałem...ale przez te 5 lat i 2 miesiące w moim życiu tak wiele się zdarzyło... to długa i skąp likowana historia... może nie będę cie nią zanudzał. Jest mi po prostu strasznie głupio i wstyd, dopiero z czasem zrozumiałem swój błąd. [...]