Z drzewa spadł już tylko ostatni liść.Liść nadziei.Stała nad nim i patrzyła w dal.Tam gdzie wszystkich marzeń był kres.Takie jesienne wieczory mogłyby trwać wiecznie ale nie dlaniej ,bo każdy jesienny zachód Słońca przypominał jej tamtą pamiętną jesień,kiedy on wyjechał.
Bardzo mi się podoba..
Wiedzieli po co tu są i nie błądzili ani chwili.Jakże zadziwiające było to ,że przy tym tak mało myśleli .Zadawali sobie sprawę z nadchodzącego dnia ,który niósł za sobą tylko smutek.Wśród nich krążyła jeszcze miłość ale co raz bliżej była nicość.Bali się jej ,bo razem z nią zawsze przychodziła śmierć dla duszy ,a jak ona umrze to ile jeszcze pozostanie do śmierci ludzi tak zrozpaczonych jak byli oni?
Raczej bardzo malutko a raczej już nic.
Zeszyt myśli
Bardzo mi się podoba..