Połóż się koło mnie
cichutko
żebyś nie zbudziła
tych ludzi
co usta niczyje
mają

Połóż sie po prostu
leciutko
byś ciężarem nie była
dla pustych
serc zaciężałych

Połóż się
i oddechem swym ciepłym
mnie muśnij ukradkiem
utul mnie snem
i śpiewaj mi słodko

dobranoc

u – tykasz zegarze
w cichości

tak nas dręczysz
czasem mijanym

bladym świtem
u – dajesz tęsknoty

w ciemności
u – chodzisz zbyt
szybko

Jakbyś pędził
łamiąc wskazówki

Jakbyś zasiedział się na dwunastej
i u – tykał
tykaniem nieznośnym

w cichości

przed nami

Nie spał

na ławce

tylko zmrużył oczy

nieznacznie

Tylko zimnem

okrył się [...]

Zimno
tam na dole
wiruje

w sercach
rozpala się
soplami

utwardza
miękkość bicia
[...]

Piszesz do mnie niemo

bezdźwięcznie do mnie krzyczysz

wypełnionych stron białoscią

uzasadniasz myśli

Piszesz do mnie wierszem

z obawą na ustach [...]

Wpół śnie
wpół sny miewam
wpół Twe oczy

wzrokiem obejmuję

i słodycz Twych ust z uśmiechem zlizuję

Jestem wpół szczęściem
wpół umarłością
[...]

Upadam.

I cicho. I głucho.

Upadam.

i ciemno. I blado.

Upadam.

Gdzie jesteś Boże? [...]

Biegnę.

Na policzkach łzy
kryształowe

Cii ..

Ciebie chcę
mieć przy twarzy

nie krople ciszy [...]

Usta zaciskam

w marne myślniki
utajone słowa
zastępuję kropką

uderzenie serca tak blisko
od daleka
łapię oddech po przeciwnej stronie

Słońca

nasłuchuję w blasku księżyca
słodkiej barwy
Twoich słów milczących

w wykrzyknieniach tracisz głos
kamienny drżysz
zdeptany o beton win

niezawinionych

I nagle zgasło światło.
Nagle spojrzenie zbladło.
Stara twarz umarła w mroku

Czas zaczął ją szarpać
ciągnąć i rozrywać
Bawić się jej kruchością
tańczyć wokół jej oczu
wyrywać zieleń
chłostać usta zimnem
[...]

Nie pozwól bym dławiła się łzami
wpychaj je we mnie
upchaj do środka

Żadnej kropli nie upuść
bo rozbijesz mi duszę
żadnej kropli nie pomiń
bo zalęgną się w Tobie

Łap je
końcem języka
obuszkami palców
nie trać ich

Bo spalę się w sobie
Licz je
każda kropla za kłamstwo.

Kłamiesz !

Jak osy mnie żądlisz

Twój jad we mnie
drży

cicho!

Słowo za słowem [...]

Jakbym, jakbym

tylko płatkiem, cholernym płatkiem

tumanem kurzu zaległym w kącie...

Nic nie znaczącym wiatrem w sercach

przelotem tylko
Jakbym tylko...tylko...
[...]

Jak długo będę szła

Białą drogą bez końca
Bez celu
Drepcząc niepewnie, lękając się cienia?
Jak długo się pytam? Jak długo?

W nagich stopach po gwoździach
Biec po rozgrzanej ziemi
Z pustką , naiwnie czekając wciąż końca
Pytam się ładnie: [...]