otwieram oczy i aktualizuję myśli do 'tu i teraz'
kolejny świt, melodia znana...
wstaję więc i jeszcze lekko zdezorientowana,
idę - za rogiem czeka już codzienny rytm.

twój umysł śpi - bo nie wietrzysz go wcale,
na zewnątrz wyjdź - otul się szalem,
pozwól mu obyć się z natury gwarem,
niech nie zasypia przed szklanym ekranem.

jedno proste zdanie: bałaganiarz nawet w myślach ma niepoukładane.

możesz bekać na rzeczywistość - ona i tak odbije się czkawką.

a gdy myśli proste - pogmatwane przez słowa,
zamiast zdrowej relacji - chora rozmowa.

zamiast tych myśli przepełnionych goryczą, pochłaniam te słodkie - tyle, że bez 'lukru'.

dobrobyt - to byt w dobrą duszę ubrany,
zazwyczaj na ciągłą 'walkę' skazany.

hip hop - przed siebie,
na ustach - z reggae,
myślami - w jazzie,
z chilloutem - w niebie?
któż to wie...

w każdym z nas jest mały człowiek,
nie zaciskaj ust w podkowę,
boski pył rozjaśnia drogę,
podnieś głowę.

tak omamiła cię ta radość, że oddałaś jej duszę - powiedział smutek i odszedł spuszczając głowę.

prostym krokiem idziemy zazwyczaj przez chwilę;
czasami wchodzimy w zakręt, innym razem zygzakiem, po drodze jeszcze 'ósemka' i na koniec zataczamy koło.

w życiu musi być przeciwwaga, więc nie mogą nas łączyć te same skłonności.

szeptu nikt nie usłyszy, krzyku nie zrozumie,
mów wyraźnie: też jestem człowiekiem i proszę o szacunek.

człowieku, czekasz na cud?
cudem jest to, że wstałeś i czujesz na twarzy ten poranny chłód.

i chociaż 'wczoraj' minęło bezpowrotnie, budzi mnie 'dzisiaj' - z szansą na powrót.