Gdy czas bliski kresu,
gdy ostatni raz dane będzie podnieść mi powieki,
nie chce wiedzieć nic,
tylko czuć Twój oddech na ustach...

Udałam że nie widzę,
że nie słyszę,
dziś głuchy dźwięk odbicia
się od dna.
Słysze ale nie widzę,
nie widzę Cię wśród tej pustki,
a może nie widzę Cię dlatego że na dnie jestem sama?

Nawet umrzeć nie potrafię,
moje życie jest tak jakby go nie było,
przemija ale trwa,
jest i będzie.

Weszłaś po cichu, przez nikogo nie zauważona.
Zajęłaś swoje miejsce choć nie było go tam dla ciebie,
Bo w sercu nie było miejsca dla miłości, ale i tak go zajęłaś
a ja do dziś nie mogę się z tego otrząsnąć,
patrze na Ciebie i widzę same zalety, zero wad
patrząc na Ciebie widzę cząstkę siebie,
gdy czuje twój dotyk na mojej skórze czuje przyśpieszony rytm serca.
To miłość i nie mam co do tego wątpliwości

Zapłakana i spuściła głowę w dół,
oszukana i sama,
z osobą której nie kocha
już pozostanie,
prawdziwe uczucie umiera najwolniej,
lecz jednak kiedyś umiera.