Ohydna sprawa
landryny rozsypane
świerzb między palcami
krosty rozkrzyczane

Stoi w bramie wabi
na ust słodycz cierpki
krótkie ma paznokcie
a w torbie butelki

Męża kiedyś miała [...]

Szczeniaki poprzyklejały
pyski do suki

"Trampek psypiernicył w merola"
(Oczy wyłupił sześciolatek i krzyczy)

Za sytuacją podawanych dowodów
ruch-
jak muchy nad odchodami
dzicz dookoła radiowozu krąży
[...]

Stary człowiek niesie
bukiet tulipanów
dla minionego czasu

Utykając na serce
rysuje się w ramie
zielonego parku
skropionego deszczem

Gołębie
obłędnie biegają
w fotografii skrawku
na ławce siedzę
w parku
a za plecami
senne miasto
otulone ciepłym oddechem.

Marka

Teraz jem arbuza
i przenikają mnie
szpilki wypełnione sokiem
ale wczoraj
wracając z Katowic tramwajem
patrzyłem na ludzi
wiszących na poręczy
jak pranie
i kiedy tramwaj uderzony
łokciem w żebro uskoczył
obolały na bok [...]

Pięknie wyglądasz w lustrze -
- rozpromieniona i śmiała...

Pod twoim dotykiem
łagodnieje ziemia
świat traci znaczenie
gdy spojrzeć w głąb ciała

Teraz będę ciebie pamiętać
w żółto-brunatnych liściach
przed zgiełkiem schowaną

wpatrzoną w traw zieleń
lekką od motylich westchnień
które oddechem ciepłym
z policzka się chciało
zetrzeć
utopić wzrok w twoim
być trudną zagadką
której nie pozna człowiek
idący za siatką.

Marka

Kaleka o jednej nodze
na tle komina
szarpie inwalidzki wózek
napompowany nadzieją

Robię mu zdjęcie
i proponuję
pojechać daleko stąd
ale on
drukuje swoje spojrzenie
w mojej głowie [...]

Od tego baru
zawsze śmierdziało
końcem świata
że tego
świadomości nie miałem

Jezusicku kochany
zasrane panie
wszystko na kosmetyki tracą
i nie mają na protezę dla mnie
(żali się inwalida
przyklejony do wózka w przejściu podziemnym)

Chyba się do tego nieszczęścia
przyzwyczaiłem
jest suchą bułką dla mnie
z miejskim masłem...

Była to impresja uliczna
marka

Wrocław

1) Allegro giusto:

Moja babcia
tak przejęta
do Lichenia
w same święta
jedzie
by paść na kolana
datki zanieść
modły za nas
[...]

Kiedy
miłość umiera
nie spadają liście
z drzew

Kwiaty upojone wiosną
wystawiają twarze
ku słońcu

Kiedy miłość umiera
siedzę na taborecie
w nocy
z kasztanową kulą w żołądku
i kromką czerstwego chleba.

Marka

Panią Jadwigę
UFO porwało
w chwili gdy się
po łonie drapała

Chcieli przebadać
to ziemskie stworzenie
lecz ona żywiła
gorące pragnienie

Nagle Jadwiga [...]

Mam notatnik
z drgającym nerwem
na skroni

Sypię rodzynki
w pożółkłe pachwiny
ale on patrzy władczo
knując roztargnioną zbrodnię

Kiedyś pojedziemy na poligon
gdzie wrzosowiska wzdychają
wyrwę mu ręce
czeka mnie zemsta
za podrapaną twarz
i drogę wijącą się wściekłą.

Marka

Jestem łobuzem
z przedmieścia małego miasteczka - Bolesławca
a Garncarska to moja druga matka

Kiedy wychodzę deptać
podmiejskie łąki
to gra mi cykad orkiestra
na rozstrojonym nieboskłonie

Pociąg przepływa towarowy
z brunatnym bólem Bogatyni [...]

Wujek Rysiek pije od lat nastu
wyszedł rankiem lekko po trzynastej
przetarł oczy pod mur się odlał zaspany
grabę podał w spóźniony ranek
później klucz chwycił nastawny
w ręce żylaste aż strach
siodło dokręcił w rowerze ciężkim ruchem
Mówię - załóż warsztat rowerowy
szczeniaki ubóstwiać będą cię nad świat
będziesz na dzielnicy szanowanym gościem
w czystej marynarce i spodniach bez łat
spojrzałem w brudne lędźwie firan
meliny gdzie można skończyć się jak tani barszcz
on powiedział - nie, to nie te czasy [...]

Znad morza pamiętam
chłód północy
rozłożony szmaragdem zieleni
pod niżem słońcem namaszczonym

Rozrzucone milczały koszyki
wraz z wnętrznościami
cienie - kontrastowe - długie
odchudzone ciała ludzkie na wietrze drżały

Horyzontem ptak zawładnął [...]

Człowieka można
wyrzucić na bruk
żeby w swym
statusie chudł

Kobietę z dziećmi
eksmitowali
bo nie łożyła
w spółdzielni ramy

Lokalu zastępczego [...]