5 października 2012 roku, godz. 20:33
96,6°C
30 września 2012 roku, godz. 10:28
75,0°C
25 września 2012 roku, godz. 14:19
54,6°C
23 września 2012 roku, godz. 19:14
20,1°C
22 września 2012 roku, godz. 10:43
80,9°C
20 września 2012 roku, godz. 21:18
49,6°C
16 września 2012 roku, godz. 11:52
31,2°C
15 września 2012 roku, godz. 14:42
16,7°C
12 września 2012 roku, godz. 13:26
11,9°C
9 września 2012 roku, godz. 10:45
23,1°C
8 września 2012 roku, godz. 12:30
30,9°C
nie znani sobie rozpoznamy sie po oczach
7 września 2012 roku, godz. 8:59
51,8°C
1 września 2012 roku, godz. 00:05
12,1°C
23 sierpnia 2012 roku, godz. 21:37
19,0°C
Mam problem z tym wierszem, bo o ile 2 pierwsze zwrotki mógłbym wierszem nazwać, tak ostatnia strofa zbyt mocno odstaje. Nie wiem, skąd u ludzi potrzeba mówienia wszystkiego do ostatniej kropki, albo rzucania się na wielko-filozoficzne rozważania o wszechświecie w ostatniej strofie.
Przeciez podmiot liryczny przestał mówić po słowach jaśminowy salon.
Później mówił marekg i niepotrzebnie.
Niemniej fiszkę zostawiam.
marekg
Autor
Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i na cudzą nikczemność... Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie.
Konto utworzone
15 sierpnia 2012 roku
pozwalamy przemijać w ciszy
a każdy dzień to portret nowy
bez twarzy oczu i ust
odpływa w czas
bez powrotu