Nie wiem jak to opisać. Próbowałam już wiele razy i mi nie wychodzi, ale strasznie chce Wam to przekazać. Proszę o wyrozumiałość. :)
Jadąc autobusem zauważyłam pewną straszą panią. Z jej twarzy wylewała się taka radość i miłość. Wyglądała na taką szczęśliwą, uśmiechała się. Nie mogłam oderwać od niej oczu, cały czas się jej przyglądałam i w końcu zauważyłam że od dłuższego czasu się i ja się uśmiecham choć tamten dzień był jednym z gorszych w moim życiu. Może to nic takiego, ale.. Kochani nawet nie wiecie ile radości możecie sprawić innym, czasem zupełnie obcym ludziom zwykłym uśmiechem i pozytywnym nastawieniem do życia.
Mimo tego że choć dla wielu osób życie jest ciągiem nie powodzeń i przykrości, ono jest piękne właśnie dzięki takim ludziom jak ta pani z autobusu. Uśmiechajmy się.
Nie potrafię tego wszystkiego jakoś ująć w zdania. Napisałam to co czuje.