Blask Twych oczu me serce słodzi,
Oddech Twój rozpiera w namiętności,
Smak Twych ust udelikatnia moje,
Pożądaniem napalasz mą osobę.
Pragnę Cię objąć, przytulić, ogrzać się o Twoje ciało,
Rozpalić Cię do czerwoności,
Widzieć, jak za Mną tęsknisz,
Ujrzeć zazdrość uciekającą Ci z uszu.
Tęsknię za zapachem perfum, które rozpylasz na skórę i koszulkę,
Oddechem oplatającym moją szyję niczym powolny wiatr,
Głosem ośmiooktawowym, którym gładzisz moje zmarznięte z zimna ręce,
Ciałem, które widzę w każdej napotkanej osobie,
Szaleję, gdy do mnie mówisz,
Patrzysz wzrokiem pełnym udawanej nienawiści,
Piszesz sms-y wybierając w kontaktach numer mojego telefonu.
Gładzisz delikatnie palcem moją smukłą twarz.
Cierpię, gdy Cię nie ma obok,
Gdy nie czuję bicia Twego serca,
Gdy głos Twój milknie w mojej głowie
I gdy patrzę gdzieś, a Ciebie tam nie ma.