Jestem echem,
minionym oddechem.
Rozedrganym atomem
w dywanie kosmosu.

Twoim cichym lękiem,
wspomnieniem zatartym.
Jestem trawą i zorzą,
wszystkim co zwać się może

- by w istnieniu być
a w nieistnieniu trwać.

2014

krajobraz drga
oczy mam senne
gonię myślami po codzienności
ciało pulsuje
lecz czy to ja
moja tożsamość główna
przestrzeń wycisza
zagarnia do środka
dziecko w kolebce Ziemi
kochane i poniewierane przez czas
w migawce błysków umierających gwiazd

2012

I czekaj na mnie
po tamtej stronie,
jak wtedy, gdy dzieckiem będąc
marzły mi dłonie,
a Ty oddechem ciepłym budziłeś je do życia.
Czekaj, ze wspomnień przywołany,
gdzie głos i gest tak dobrze znany
koiły serca strach.
Czekaj i bądź w chwili,
gdy gubię naszych ścieżek ślad.
Zamykam oczy i przywołuję Twoje Imię...

2002

Twoje kroki po schodach,
uśpiony dom.
Banalne powroty.
Wysypujesz z rękawa
słowa, tylko słowa puste.
My dwoje, w dwóch końcach korytarza.
A między nami nieskończona samotność.

z mojego albumu wierszy, warszawa 2004