...Tak się bardzo jej podobał, ale gdy podszedł blizej i byli fejs tu fejs zauważyła jego za wysokie czoło, z którym mogłby pracować jako kula dyskotekowa w taniej, wiejskiej podrzędnej dyskoteczce, i dwa żólte przednie i krzywe fortepiano-zęby,którymi najprawdopodobniej często piwa otwierał, a zmieszanie tanich win i sosu czosnkowego momentalnie odrzucało i zniechęcało do zawarcia jakichkolwiek znajomości poważnych lub mniej poważnych. Metale, ah Ci piękni i uroczy metale, co ona w nich widziała,dlaczego innego, normalnego męzczyzny mieć nie umiała i z innym żyć typem samca homosapiens nie mogła ? Zawsze cale życie tylko z amarenowymi chłopcami , przemierzającymi miasto w glanach po kolana i ramonach w 40 stopniwym upale . dlaczego ?

"„jestem muzykiem rockowym, w rockowej muzyce jest najwięcej romantyków, a ja jestem ostatnim romantykiem na swojej wsi” - pamiętam te słowa jak dziś, drążył uparcie temat, przekonując mnie do swojej wielkiej, czystej i oleistej miłości jak rzepakowy, olej kujawski z tłoczenia pierwszego, zawsze świeży, z dziecięcym uśmiechem, duszą artysty, lecz czynem dorosły mężczyzna. Ah co ja bym wtedy dała, za uśmiech ten, za oczu tych spojrzenie maślane przemaślane masłem zgniłym od miłości wręcz przesiąknięte, za dotyk ten delikatny jak welwet 3 a nawet 5 warstwowy z dodatkiem oliwki superkojący i superwystarczalny taki jak nigdy nikt miał nie miał mi... "

Zwykłam byc dla Ciebie tylko na chwile
minutę; sekundy ułamek
Istnieć, istnieje tylko w chwili Twych gorzkich słabości
W pełni szczęścia, imię moje na Twych ustach jest bezdźwięcznym i wymarłym echem.

Okryta rozmytymi wspomnieniami,
zwabiona podstępnie niespełnionymi marzeniami
Na każdą Twą prośbę biegnę w Twą stronę,
na każdy najmniejszy znak-przewracam wszystko.

I tak meczę się i bije codziennie z myślami już tyle dni
Płaczę, popadam w marazm, zagryzam wargi do krwi
A Ty ?
...
Odchodzisz po raz setny i zostawiasz mnie samą
będąc parszywym egoistą, szukasz drogi lepszego życia.
Zapewne wrócisz tu jeszcze , lecz mnie tu nie będzie
byłam za długo, wybacz...