łom krwi i atramentu oszaleniem strachu ukryta pod deską podłogi skrobie myśl nierzeczywistą resztkami ciepła uchylam drzwi przerażenia ta ciemność jest wszystkim a zarazem niczym bałagan lepi niechęć do życzeń nadchodzących wyparowuję wnętrzności by oddychać krystalicznym twoim ciałem
:) dzięki za zrozumienie
rozlewa gorącem papierowy wyraz maski zamknięty , do twardnieniem bynajmniej minusowe stopnie stalowoharde hartowane falą mocy mroźnego zacisku w metamorfozie tajemnicy wykrzywione rysy niczyim spojrzeniem nie prawdziwe objęcie przeszywa zimnem maskując temat życie wciąż zakrywa prawdziwość istnienia
Zatrzymuje na dłużej bardzo fajny;)
perła
:)
dzięki za zrozumienie