........ wrócę do czasów..... gdzie w pewnym momencie wzeszło dla niej słońce. Niesamowite, wielkie, ciepłe i jasne. Rozświetlające mrok i dotykające każdego centymetra jej ciała. W tamtym momencie dokładnie poczuła jak serce tłukło jej się w piersi jak oszalałe. Jak gdyby przeżyła właśnie coś niesamowitego. Językiem naukowca nazwałabym to wyladowaniem elektrycznym zaś językiem nastolatka wybuchem milosci.........