Uciekam
W noc czarną, głuchą i ponurą
Biegnę
Przed siebie i jak najdalej
Płaczę
Cichutko i z rozpaczą

Wierzyłam
Śniłam
Marzyłam

Bezdomność to ciężki los
Życie rzucone na ofiarny stos
Porzucone nadzieje i sny

Boję się nie wracam
Czekam

Ja czekam
Na mnie nikt nie czeka

Kolejny dzień. Kolejny taki sam dzień. Mam wrażenie, że każdy następny jest gorszy. Zaczynam wątpić w stwierdzenie, że czas naprawdę leczy rany. Jutro minie rok. Świat się kręci, ja żyje już rok bez niego. Myślałam, że to niemożliwe. Okazało się inaczej. Przetrwałam, ale ciągle nie potrafię zostawić przeszłości za sobą.
Dziś muszę się przenieść. W moje życie wkradła się rutyna, choć nieustannie podróżuje. Nie mam wyboru. Jestem poszukiwana. Król wyznaczył nagrodę za moją głowę. Na szczęście nikt mnie nie wydał. Boję się, że ktoś to w końcu zrobi. Niestety dla niego, ludzie darzą mnie szacunkiem i udają, że mnie nie widzą. Niestety dla mnie, z każdym dniem rośnie dla niego poparcie. Dlatego muszę uciec. Ich lojalność względem niego wzrasta. Ja [...]

Nie ruszam się. Nie potrafię. Przygniata mnie ciężar mojego czynu. On nie żyje. Nie żyje! Chce krzyczeć. Chce płakać. Zabiłam go. Wiedział, że to ja. Poznał mnie. Dlaczego mi na to pozwolił? Z zemsty? Moja rodzina mnie znienawidziła. Nie spojrzę im w oczy. Nie będę potrafiła.
-Wstań - słyszę czyjś głos.
Nie ruszam się. To nie ma sensu.
-Zwariowała.
-Myślisz?
-Będzie łatwiej.
Rozmawiają o mnie, jakby mnie tam nie było. Może nie ma. Co ze mną zrobią? Może zamkną. Może wypuszczą. Czy to ma znaczenie? Nie mówią nic konkretnego. Pewnie chcą mnie zniszczyć. Niestety, spóźnili się. Już po mnie.
Ktoś ciągnie mnie za nadgarstki. Związuje mi je za plecami. Dobrze unieruchomione. Nie mogę ruszyć rękami. Dwie osoby łapią mnie za [...]

Wszystko zaczęło się od słowa arbuz
Za nim kroczył dostojnie melon
Za nim ciągnął się długi, biały welon
Który niósł mały, jednooki garbus

Patrzyli się na niego wszyscy wokół
Chórzyści zrobili z tego raban
Pani burmistrz dała im wszystkim szlaban
Pomógł im wielki, czerwony ostrokół

Takie historie zdarzają się co dzień
Gdy źli chórzyści uciekają żwawo
Taki to wzór skrzydlaty na motylu

Którego dostrzeże nawet przechodzień
Zagwarantowała to ustawa
Dotycząca porywczego trotylu