"Samotność najlepiej dzielić we dwoje"

Pojawia się czasem
nieoczekiwanie

jak nieproszony gość
zasiada wygodnie w twoim fotelu
patrzy ci głęboko w oczy

podrzuca cień byś nie czuł
się taki samotny
filiżankę trąci oddechem

przesunie lekko palcem
po klawiaturze duszy
wypełni pustkę słowem

Namaluj mnie od nowa
twoimi oczami

zacznij od zarysu
moich ust
pędzelkiem muśnij
karminowo,soczyście

zatrzymaj się
na linii szyi
szepnij na ucho
miłosne zaklęcia

trąć mnie delikatnie

potem nadaj ciału
boskie kształty
kontury rozetrzyj
opuszkami palców

a potem wprowadź
w wibracje spojrzeniem...

Jesteś jak jesienny liść
lubisz unosić się z wiatrem

tu i tam polecieć
nie trzymany przez nikogo

budzisz się czasem z
głową pełną pomysłów
lecz po chwili znów
brodzisz smętnie
po zakamarkach duszy [...]

To co niewidoczne
ucieka nam spod palców

spotykamy się przed świtem
ze słońcem
leniwie przeciągamy życie
na swoją stronę

przeganiamy czarne chmury
z powiek
melancholią koimy
wieczorami serce

Jeśli miłość jest grzechem
to zadaj ten ból

aksamitem dłoni
muśnij drżące ciało
ciepłem palców
bezszelestnie zanurz się
w błogości

namiętnie rozwiej włosy
oddechem ogrzej wargi
całuj delikatnie ,zwilż szyję
zostaw jaśminowy ślad

"Muzyka dotyka strun naszej duszy."

Pojawiłaś się
jak słońce po burzy

na klawiaturze duszy
zagrałaś koncert na
dwa serca

nicią stałaś mi się
nierozerwalną

dopełniasz mnie każdym
dźwiękiem

W tamtym chłopaku
było wiele marzeń

stąpał twardo po ziemi
choć głowę miał w chmurach
myślał godzinami, tkwił w tym
odrętwieniu nad odpowiedzią

szukał sensu w życiu lecz
pesymizm rozsiewał wokół
nie potrafił odnaleźć tej części
zaginęła w czeluściach jego duszy

Tamtego dnia
w naszej kruchości

przepadła gdzieś tamta
miłość,której owoce
już w nas nie dojrzeją

pękła dawna niepewność
szydzi zła, kolejna noc
przeganiają nas chwile
zdmuchuje je czas

Dziś nie mogę przejść
obojętnie obok ciebie

zatrzymałam się
na chwilę
spojrzałam w
twoją stronę

z daleka wydajesz się
taki wielki
lecz gdy zamykam oczy
widzę cię

mały,skulony człowiek
przygnieciony marzeniami
w oczach przygaszony żar