Rozumiesz mnie bez słów,
potrafisz odnaleźć mnie po samym choćby zapachu,
pocieszasz gdy płacze,
śmiejesz się razem ze mną...
Podnosisz telelon o 4 nad ranem,tylko po to bym mogła znów upewnić się, że jesteś...
Kradniesz dla mnie gwiazdy, zapalasz słońce, malujesz tęcze...
Dawno temu wyśniłam Cię sobie, wymarzyłam, wyczarowałam ciebie...
Dziś jesteś...
może trochę wyidealizowany, ale jesteś...
Od kilku miesięcy żyjemy we własnym raju...niech ten sen będzie dalej naszą jawą

Dla najażniejszej osoby pod słońcem:*:*:*

Odejdź...
unieważniam Cię,
wymazuje,
przeklinam,
skreślam...
Proszę odejdź...
zatrzaśnij drzwi,
zapomnij,
zniknij...
Odejdź...
chociaż jak zawsze upoważniam Cię do powrotu

Daj mi choć jeden powód, ukaż sens,powiedz że wato, a wtedy dalej będę kochała...za nas dwoje

Nie kochaj lalek Barbie wymuskanych do nowości, starannie dopracowanych, idealnych...
One nie wiedzą, że deszcz...to się biega na bosaka...i szeroko rozchyla usta nie pomalowane szminką...
bo kałuże pryskają aż do nieba:*