Dłonie na szyi zaciskające tętnice,
Krew buzuje,
Świat wiruje.
Porcelanowa laleczka dusi się
- kłamstwami.
Patrząc na świat ocenia go ,
W kilogramach.
Uśmiech jej sztuczny, wyryty jak z drewna
- marionetka.
Porcelanowa laleczka,
W ciemnym pokoju,
W czterech ścianach,
Przed wiadrem,
Uwalnia ciało z grzechu.
Boże, przebacz porcelanowej laleczce.
Obsesja ją zabija i odradza na nowo ją.
W dół, spadaj w dół ! Niżej wciąż !
Porcelanowa laleczka na wadze krzyczy
- spadaj niżej ! Jeszcze niżej !
Czasem, gdy siedzi sama, czuje coś,
Długo myśli co
- g ł ó d.
Jakież to przyjemne uczucie !
Przeszywające od włosów po skostniałe palce.
Wirująca pustka,
Porcelanowa laleczka jest taka rozpustna.