Kiedy lata pustoszy
przyjacielski spokój
i śmierć zagląda
niepostrzeżenie
coraz częsciej do okien
w bezcennej tęsknocie
wtedy jest się
skorym pokochać
choćby i kwiat paproci
rozkwitający po północy
w noc świętojańską [...]

Po drugiej stronie pamiętnika
leżą zardzewiałe stalówki w piórniku
spektakl niedomówień
w głębokiej świadomości ukryty
gęstniejaca mgła
na zakręcie stłuczonego lustra
nieodpisane listy zastygnięte w bursztynie
i to coś co warto odnaleść nawet teraz
w zagubionym testamencie
na zapisanych tłustym drugiem
kartkach w kalendarzu

tomik 2014 /strona 12 / niezmieniony

Zamglone niebo
nad horyzontem
mleczny pejzaż
witający ciemnośc
pukająca w okiennice
popołudniowa depresja
z zaproszeniem
na podwieczorek
to tylko preludium
do zimowego występu

Dzisiaj mi się wyśniło przypadkiem
że właśnie do was biegnę moje dziatki
z koszem dorodnych jabłek
pomalowanych purpurą jesieni
z kłosem powszedniego chleba
misternie wyhaftowanym
na śnieżnobiałej pościeli
-pogodnym niebem

Alkową wąskiej dróżki wspinającą się
lessowym zboczem ku niebu [...]

Dzbanuszki konwalii
nektarem o zapachu majówek
częstują wokół
śpiew słowika
odbija się echem
od puchowej pierzyny
odpływajacych
po nieboskłonie obłoków

Baraniecki lasek
dopieszcza paletą nadziei [...]

Kiedy kwitnie tarnina
chłodny wiatr
nad bogactwem
jej płatków się pochyla
dotykając ostrożnie
gałązek pnącza

Żyto razem z rzepakiem
zielonym bezkresem
rzeżbi horyzont
w poprzeplatanych
naprzemiennie wstążakach

Pracowity kwiecień
wyplata kosze na święconkę
z wiklinowych pór roku
mieszając zimę z latem

A ponure chmury wędrują
sobie ospale
wywołując ekspresję
zarówno u artysty malarza
jak i u wrażliwego przechodnia

Gałązki przyjaźnie
splotły śnieżki haftem
w bezruchu czekając na mrozy

Skruszone porankiem
w poświacie od słońca
skryły swoje piętno
w purpurze

Jeszcze białe gwiazdki
błądzą gdzieś za laskiem [...]

Bajki są tylko dla dzieci
dorosłym nie wciskaj bajek
powietrze otuli przeszłość
zbutwieje -czas ją pochłonie

Nie ważne czy idziesz pieszo
czy niosą cię rącze konie
skarbem jej nie przekupisz
ani łapówką pod stołem

Szlakiem wędruje zazdrość [...]

Na tle miedzianego brązu
pod niepozornym niebem
w kolorze cyjanu
przebija się przegrane słowa

Wybarwione liście oplatają
wolną przestrzeń
głaszcząc zwichrowane powietrze
po zatroskanej twarzy

Nie odwracaj się proszę
plecami do niego
każda jesień może jeszcze być
tak piękna -nazbieraj kasztanów

Ciemne rysy dostojnego sfinksa
zastygły w zimowej pożodze
a wąwóz ciagle milczał
bez reszty oddany żywiołom

Ponad czernią przedwiośnia
ciężkie chmury osłaniały
skrawek nieba

Uwalniając z objęć osuwiska
dryfujący samotnie żaglowiec
oplatając ramieniem
bezbronne nagie korzenie

Wydarte siłą z uścisku
swojej rodzicielki
Matki Ziemi

Powoli statecznie
płynęły powietrzem
kierunek im luty zadawał

Czasami im skręcać
czasami zatańczyć
przy leśnej przecince
zmrok kazał

Takt dzwonków
hen w kniei [...]

Budziła z letargu nadzieję w szmaragdy
spełnieniem w zielonym kolorze
chmury jej sprzyjały wiatr gałązki mamił
odbiciem dopieszczał je promyk

Świergoty zza płotu malowały nuty
unosił je echem szum drzewa
w parku za zakrętem z czeluści piekielnej
wspinał się ku słońcu dzień nowy

Zieleń grała w zachwyt z etetą co patrzył
na łono za laskiem przy drodze
czas zamknął nostalgię i ruszył do walki
ech wiosno - ty moja nie moja

Szukałam zapachu sosny
pośród zasuszonych liści
w spadających żołędziach
na rozstaju życiowych ścieżek

Niebieski szlak mamił odległością
na jeziorze w objęciach nostalgii
echo odbijało ciemność
od białych łabędzi skrzydełek

Odnalazłam brzydkie kaczatko
pomiędzy alegorią jutra a weną
piętrowo pnące sie ku niebu
bezkarne pnącze kumoterstwa

Srebrne nutki w cieniu ciszy
rozbrzmiewające plastikiem
resztki tonącego tataraku
zawieszone na niebycie
w głębokim jarze pozoru

Ukrywające się za grymasem
pod zwałami przyzwolenia
u boku wyszczekanej tremy

Wyłoniła się zza zakrętu jesieni
-namiętnie
w prześlicznej dziewiczej bieli
haftem riszelie utkanej misternie

W stronę srogiego mrozu
skinęła od niechcenia
zażenowana spóźnieniem
zatrzymując jego lodowate spojrzenie
w niewinnej pozie trwałego zauroczenia
[...]

Śmigus dyngus wodą pijany
wita słoneczko z rana
punki suszą zielone dredy
na Placu Solnym

I w cóż się wystroisz
ty mój piękny Wrocławiu
kiedy pracowity kwiecień
zakończy swoje wojaże nad Odrą

A płatki forsycji opadną [...]