Edytowano 12 grudnia 2019 roku, godz. 9:34
nie jestem stąd
zamiast białego puchu
mamy deszczowy grudzień
przyszywam pióra zeszłorocznym aniołom
choć serce mam pełne igieł
wiem
to boli
gdy plastry milczenia
odrywam paznokciami od ramion
chciałam cię tutaj zatrzymać
ale Ty jesteś płatkiem śniegu
a ja kroplą
z drugiej strony
na szybie
Edytowano 10 grudnia 2019 roku, godz. 8:17
z drugiej strony
nie szukam już fajerwerków
im bliżej mam stąd do gwiazd
wystarczy mi światło w oknie
i stół z bliznami
przy którym
celebruję z tobą codzienność
gdy kiedyś mi przykryjesz powieki
wszystko stanie się jasne
nie trać mnie wtedy z oczu
i nie wątp we wschody słońca
choć tutaj wiatr zdmuchnie świeczkę
i na moment zrobi się ciemno
Tekst dnia 5 grudnia 2019 roku
czekająca przy bramie
Matko z ulicznej kapliczki
zamknięta za szybą zwątpienia
gdy szarość przecieka przez palce
daj uśmiech jak światło zgaszonym
weź resztki dni jak paciorki
w spękane od zmartwień ręce
i prowadź jasnym spojrzeniem
przez kręte życia uliczki
z zaułków czarnej rozpaczy
z dna serca
pod Twoją obronę
hipotermia
znów bez słońca zaczyna się dzień
nie budząc we mnie nadziei
odpryskują kolory z drzew
jak farba z cmentarnej bramy
zmierzch bezdomnie
zagląda nam w okna
skazując motyle na śmierć
ogród kurczy się i opada z liści
świat się zmówił
że przemijamy
Edytowano 19 listopada 2019 roku, godz. 10:40
kiedyś się wszystko wyjaśni
zbyt długo w biały dzień
błądziłam wzrokiem w gwiazdach
zagubiona
jak jaskółka we mgle
szukałam miejsca na ziemi
aż jakiś głos mi kazał
odcumować linę
i wypłynąć na głębię
już białe porty miast majaczą w złotej mgle
jeśli zobaczysz stąd
zapaloną na brzegu latarnię
wiedz
że szczęśliwie dotarłam
i czekam na ciebie w bramie
Edytowano 16 listopada 2019 roku, godz. 8:52
między bajkami
ta twarz w lustrze
to zwykłe oszustwo
każdy świt mnie okrada z konturów
czas się kruszy we mnie
jak chleb
kruszynka po kruszynce
chodź
obejmij tę małą dziewczynkę
która dawno pogubiła zapałki
tyle ptaków nie przezimuje
jeśli zamarznie jej serce
Edytowano 13 listopada 2019 roku, godz. 8:58
do suchej nitki
lubię gdy odprowadza mnie deszcz
kamienice się tulą we mgle
tęsknotą nieba w kałuży
od środka przesiąka mi wnętrze
gdy wracam do domu
od progu
spojrzeniem zdejmujesz mi płaszcz
jakbyś scałować chciał dzień
kropla po kropli
bo wiesz
że nie tylko
powieki
lecz serce
tym deszczem mam przemoknięte
Edytowano 9 listopada 2019 roku, godz. 8:12
Tekst dnia 12 listopada 2019 roku
zegary też mają serca
jest czas na krojenie chleba
i chwile niedosytu
jest pora na modlitwę
i na pierwszy taniec
czas na sadzenie żonkili
i na kłoszenie żyta
nie mów mi więc że go nie masz
serce najlepszą klepsydrą
dano ci czas jak zagadkę
i życie
jej rozwiązanie
Insp. Koh 3,1-11
śniadanie
lubię wstawać przed czasem
gdy ziemia paruje snami
z kubkiem gorącej kawy
różańcem rozpraszam mgły
dzień skrada się na werandzie
tupie bosymi stopami
ma chleb powszedni w koszyku
i miód na serce
i piołun
zbieram okruchy ze stołu
żeby nakarmić sny
Edytowano 3 listopada 2019 roku, godz. 19:49
są gdzieś okna, które płoną cały czas
ten las widać tylko przez sny
i łąkę skoszoną z chabrami
konającymi w sianie
zaraz rozwinie się ścieżka
tylko podniosą się mgły
czyjaś troskliwa dłoń
prowadzi przez ciemny sad
skrzypią drewniane schody
i koronkowa ręka
porusza zasłony czekaniem
to babcia uśmiecha się do mnie
przyrządzając śniadanie
jej twarz jaśniejsza od lampy
choć widzę ją tylko przez łzy
***
tytuł frg piosenki Seweryn Krajewski
Edytowano 29 października 2019 roku, godz. 12:32
Tekst dnia 31 października 2019 roku
październikowe wianki
kiedy mnie
przenosiłeś przez próg
rumieniły się drzewa za oknem
nie mieliśmy nic
ale wszystko
miało dla nas znaczenie
dałeś mi więcej niż mogłam
pomieścić w dziurawym sercu
nie boję się już zegarów
które okradają nas szeptem
tylko bądź przy mnie
gdy zima zakwitnie
pierwszym szronem na włosach
i zapuści pod żebrami korzenie
Edytowano 24 października 2019 roku, godz. 7:40
twoja kolej
jeszcze księżyc się opiera o dach
coraz bledszy
jak twój uśmiech na zdjęciach
poukładał świt astry pod oknem
pogasił kocie oczy
już dnieje
przysypał śnieg schody którymi
wracałeś pod moje drzwi
majaczą białe wieże we mgle
nie odwracaj się
życie to sen
dalej pójdziesz beze mnie
Edytowano 22 października 2019 roku, godz. 9:58
ścieżki we mgle
najtrudniej zapomnieć po zmierzchu
gdy smutek się wciska pod drzwi
a niebo roni gwiazdami
przecinając smugami powietrze
gdy bluszczem dom otulą
pasma tęsknoty i mgły
wychodzę boso na schody
zapalam wspomnień lampiony
alfabet morski
dla tych
którzy zawsze odchodzą zbyt wcześnie
Zamilczałaś mnie tym wierszem...
Nocami też przysiadam cicho na schodach. I czekam... I czuwam, nim zgaśnie cały świecznik Plejad.
Bo czy żyje gdzieś jeszcze ta radość, którą żeśmy niegdyś czuli?
Czy słychać tam rzeki szum, ten sam, co tutaj brzmi?
Być może taki był wyrok losu, bo choć księżyc należy do nieba, jego światło mieszka na ziemi...
Edytowano 8 listopada 2019 roku, godz. 10:42
z prochu
utkałeś mnie z łez i powietrza
ukryłeś w szczelinie serca
nosiłeś jak ziarnko piasku
w swojej najgłębszej ranie
dziś jestem drzewem oliwnym
chwiejącym się na wietrze
choć ciężar win mnie przygniata
nie złamiesz trzciny wygiętej
pochylasz się nad moim nieszczęściem
leczysz każde złamanie
Edytowano 16 października 2019 roku, godz. 20:04
moja złota
snujesz się mgłami pod oknem
choć nikt na ciebie nie czeka
od stóp do głów przemoknięta
strącasz gwiazdy czekaniem
pochylasz się nad nad nami
złotych liści litanią
a kiedy samotnie o zmierzchu
ścinasz szronem róże w ogrodzie
zamykamy się
przed twoim chłodem
i naszym przemijaniem
giulietka
Autor
Więc po cóż nam — jak gwiazdom zagubionym w mroku
Spalać się ogniem wiecznie, kiedy chłód nas czeka?
Po cóż świecą plejady i łzy w twoim oku,
Gdy je ogarnia czarna przemijania rzeka?
Jarosław Iwaszkiewicz
Cytowanie, publiczne odtwarzanie, kopiowanie oraz wykorzystywanie w innej formie danych, informacji i opracowań zawartych w publikacjach autora jest dozwolone pod warunkiem podania źródła!
Zeszyty
Znajdują się tu myśli, które w jakiś sposób odcisnęły ślad w mojej głowie, na moim sercu.
Z przymrużeniem oka widać lepiej.
Proza, której nie mogłam się oprzeć...
• dzisiaj, godz. 10:46
• dzisiaj, godz. 10:46
• dzisiaj, godz. 9:17
• dzisiaj, godz. 9:11
• dzisiaj, godz. 9:06
• dzisiaj, godz. 8:57
• dzisiaj, godz. 8:47
• wczoraj, godz. 16:34
• wczoraj, godz. 15:30
• wczoraj, godz. 14:06
Wiersz-wspomnienie. Piękne i świetliste.
Niczym najbardziej skrzydlaty duch.
W moich stronach często bezgwiezdna i zimna jest noc, lecz ta kropla - łza słońca...