Tekst dnia 16 lutego 2021 roku
Tekst dnia 12 lutego 2021 roku
Znów tu wróciłam. Twój wiersz niezaprzeczalnie kojarzy mi się z pierwszą książka Paolo Coelho "Weronika postanawia umrzeć". http://youtu.be/7GDQGAZunEg
Tekst dnia 5 lutego 2021 roku
Chapeau bas!
Pod TAKIM wierszem, podczas TAKIEJ modlitwy, każde słowa zamieniają się w milczenie.
Jako dziecko często mówiłem do Niej, klęcząc na potłuczonych kolanach :)
I tak w tedy pomyślałem, że człowiek woła do Boga, a Ona do Syna... Synu mój, czemuś mnie opuścił.
Bo przecież miłość całego wszechświata przybita została do jednego drzewa.
Wycisnęłaś łzy, z mojego serca.
Tekst dnia 2 lutego 2021 roku
Tekst dnia 27 stycznia 2021 roku
Tekst dnia 27 listopada 2020 roku
Tekst dnia 30 listopada 2020 roku
Mam chyba przeterminowane okulary, skoro przeczytałem i wydawało mi się, że zostawiłem tu swój wpis...
Strona najwyraźniej niedomaga pod ciężarem mojego nieziemskiego uroku :P
Nie chciałbym tak zupełnie wprost namawiać, ale najwyższa pora na giulietkowy tekst dnia w bieżącym miesiącu! :)
Przyznasz się w końcu, czy sam muszę zgadnąć, że czytasz w księdze Pana Boga, a przynajmniej w tych zapiskach pt: mój Cassel. :))
Niebawem mam operację, powiedzmy, że pootwierały się stare rany. I tak właśnie myślałem, co mógłbym tu zostawić, na wszelki wypadek. Ale już nic nie muszę wymyślać, bo ten tekst tłumaczy każde drżenie serca. A światło, które mnie dotyka, czyż nie jest oddechem słońca? :)
Przepiękny wiersz. Zazdroszę :)
giulietka
Autor
Więc po cóż nam — jak gwiazdom zagubionym w mroku
Spalać się ogniem wiecznie, kiedy chłód nas czeka?
Po cóż świecą plejady i łzy w twoim oku,
Gdy je ogarnia czarna przemijania rzeka?
Jarosław Iwaszkiewicz
Cytowanie, publiczne odtwarzanie, kopiowanie oraz wykorzystywanie w innej formie danych, informacji i opracowań zawartych w publikacjach autora jest dozwolone pod warunkiem podania źródła!
Zeszyty
Znajdują się tu myśli, które w jakiś sposób odcisnęły ślad w mojej głowie, na moim sercu.
Z przymrużeniem oka widać lepiej.
Proza, której nie mogłam się oprzeć...
Jacku, dziękuję, ale to sacrum jest w Was, czytających, inaczej nie dałoby się go zamknąć w moich biednych słowach, zatem dziękuję!:)
Tak, Oney, nie da się ukryć, że biblijne sceny, a zwłaszcza posatcie poruszają mnie coraz bardziej, im bliżej je odkrywam. Cieszę się, jeśli ktoś to widzi i czuje podobnie. Dzięki!
Mirku, dla mnie jeden z najbliższych mi świętych! :)
M. cóż mogę dodać, może tylko tyle, że Ty przyczyniłeś się jego publikacji.
Dziękuję, ale przewspaniały wiersz to ten, o którym dziś pisałam u Ciebie;)
Kłaniam się nisko, dziękując za Wasze słowa i serce, które tu pozostawiacie, współtworząc klimat moich wierszy:*