Teraz dzieje się grzechów odpust.
Dopiero rano, rano sie odezwiesz,
teraz Cię cicho błagam - Weź mnie!
Jakby pierwszy raz żądzy miał być upust

Zwiedzaj moje ciało jakby lądem było.
nieznanym ni Tobie ni mnie.
Odkryj miejsca gdzie jest Ci miło,
kosztuj mnie, nawet we śnie.

Teraz ja wspinam się po Tobie
jakbyś góra był, nie sobą.
Zastanawiasz się co zrobię?
Zdobędę szczyt, to będzie Twą nagrodą.

"Odrzuć ją, odrzuć ją i wyrzuć".
Nigdy nie chciał jej do siebie przykuć.
Słodka, niewinna, kochała cały świat.
A w ustach miała przepiękny kwiat.
Był kolejny, niewinność jej chwalił,
Pobawił się i dziewczynę zostawił.
Był przed nią, kłaniał się świat,
a w ustach miała poraniony kwiat.
Historia boleśnie powtarzana
Kochała, ale była niechciana.
Sama błądziła, szukając przystani
Przez lata, gardło zarosło cierniami.
Trafił się, jeden na tysiąc
Wierność mógł jej przysiąc.
Ona po ranach tak wielu,
nie widziała w miłości celu.
Usechł, o jej miłość błagał świat.
A ona w ustach nosiła ciernisty kwiat.