deszcz swymi kroplami puka do mego okna
a błyskawice szukają wejścia do środka
podłoga cala mokra deszcz zatyka szczeliny
nie minęło półgodziny a we wodzie już stoimy

my? tak bo czuje, ze ktoś jest tu ze mną
deszcz wypycha szybę, przedostaje się ciemność
błyskawice i grzmoty w oko oko z nami
nadal razem mimo, ze wody po kolana mamy

jadący samochód, uderza w stojące drzewo
sprawca ucieka a stojące drzewo właśnie runęło
spada w nasza stronę, już się nie ochronie
ratuje nas dach, który już cały przecieka

coś mi mówi, tak bezczynie nie możesz czekać
biorę co moje, dom zaraz runie czas uciekać
wszystko wali się za mną gdy na dol zbiegam
pamiętaj tylko strach może zatrzyma człowieka

Trzeci wrzesień tak, wtedy przyszedłem na świat
droga Mamo wtedy już wiedziałem na co Cię stać
dałaś mi ten dar, tą bijąca od ciebie miłość
wtedy czułem jak twe serce dla mnie tylko biło

wiesz nadal czuje bijące z serca od ciebie ciepło
choć teraz dzieli nas ten czas i ta odległość
ale wiem jedno, nie ważne mamo gdzie jestem
zawsze ciałem na obczyźnie przy tobie duszą i sercem

jestem tym, z którym miałaś najwięcej problemów
nie wiedząc czemu, nie chciałem żyć po twojemu
ja wieczny buntownik, cale życie żyje na spontanie
dzięki mamo za życia danie za każdy obiad, śniadanie

za każdy dzień, który spędziliśmy przecież razem
to nie tylko mama to ktoś więcej niż nawet przyjaciel
teraz padną [...]

Myśli kontra Ja, tło każdego dnia,
Kto wgra raz one, a raz zapewne Ja,
Każdego dnia dotykam szczytu i dna,
Szaleńcze myśli każdy jakieś tam ma, ta.

" Nie mam sumienia zepsuć jej życia po raz kolejny, mimo, że chcę walczyć, wybrałem - będę bierny "