Tak bezustannie w swej rozpaczy mocy
tęsknie za Tobą nie śpiąć po nocy
Rzewnie pamiętam te cudowne chwile
kiedy urok Twój rozpalał w mym sercu motyle

Cudowna jak Afrodyta, tajemnicza jak Eris
Księżyc już dwa razy swe wdzięki okazał
Jak mym oczom Twe boskie odblicze oddawał
I cóż mi po tym iż wiele mam nadzieji
Skoro nie mogę przytulić cudnej mej anieli ?

I czekam bezustanie na cudu zjawienie
by podnieść się z klęczków i iść zwyciężenie
I dokonać tego co dawno powinenem
Czy los da mi szanse na marzeń spełnienie ?

EDIT: Dla Beaty

Anna … Anna … Anna - to niecierpliwa czasem panna
Jej serce z litej bryły lodu wykute
Które rzeźbione nie właściwym dłutem
Czeka… na żar
Błękitnooka czarodziejka
Truskawkowa dziewczyna
Kogoś naprawdę wyjątkowego przypomina

Czarno biała pani ciągle czegoś szuka
Uśmiechnięta od ucha do ucha
Niesie ze sobą dzbanek radości
I worek szczęścia …

Ognisty pomarańcz w oczy się rzuca
Femme fatale z niej niesamowita
Niech szczęśliwy ten którego swym spojrzeniem przywita
Bo Anna, Anna, Anna – to niepowtarzalna panna

"Taki dzisiejszy - w pełni spontaniczny"

Zdecydowanie jeden gest mówi nam o człowieku więcej, niż 1000 słów wypływających z jego ust. Jednak w awaryjnych sytuacjach poznajemy się jakieś 100 razy szybciej - wtedy moc gestu jest nie do przecenienia...

Fałsz i kobieta to zdecydowanie złe połączenie... Szukanie naiwności i obnoszenie się z tym to spory błąd - jednak najciekawsze rzeczy widzisz wtedy - gdy pozwolisz im obu rosnąć - tylko wówczas staniesz się ich panem...