Od pewnego czasu, rozmyślam czyja racja
kto mówił prawdę? Błazen, czy władca?
Komu tron należny? śmiesznemu Mimowi?
A może jednak, pozostawmy go królowi?
Mim bowiem powiedział, choć wcześniej nie mówił:
W mordach i gwałtach, nasz król się zgubił,
Potrafi zabijać, jak dżuma śmierć szerzy
Na krwawe mordy, posyła rycerzy!
A król na to mówi: O głupi Mimie!
Rozumem tyś równy, prostej dziewczynie
Me zacne podboje, rozwijają państwo!
Dzięki podbojom, szerzymy mieszczaństwo!
A Mim mu na to: o głupi królu!
Sądzisz, iż tamci nie czują bólu?
Po stracie najbliższych? Po stracie domu?
O nie jesteś godzien, królewskiego tronu!
Na to król wściekły, rzucił rozkazem
I wówczas zląkł się, odważny wcześniej błazen
Do lochu go wtrącili, i w lochu teraz leży
Kto wie, czy nie lepiej, poprowadziłby rycerzy?