Podszedł starszy człowiek do dziewczyny fotografującej zachód słońca na plaży i powiedział:
- "Piękny widok. Warto zatrzymywać to co piękne, chociaż wiemy, że jutro to słońce znów tu wróci..."
- "Szkoda, że takie 'zawsze powracające słońce' jest tylko jedno i chociaż czasem chcemy wyciągnąć rękę i ruszyć całą galaktykę to inne 'słońce' nie wróci i nie będzie świecić jak kiedyś"
- "Głupi ten kto wyciąga rękę do drugiego chcąc poruszać wszechświat by naprawić całe zło, bo zobaczy ile rzeczy o które w życiu walczył nie miało sensu. To boli jeszcze bardziej. Ukojenie przychodzi dopiero, gdy przynajmniej dwie dusze dostrzegają to co złe i wspólnymi siłami chcą dojść do tego co dobre. Wtedy ta głupota ma sens. Wszystko ma wtedy sens. Ale tylko wtedy."
- "Skąd ta myśl?"
- "Dwadzieścia lat temu mój syn odsunął się od rodziny. Uznałem, że to mój błąd, bo źle go wychowałem i chociaż chciałem poruszyć całą galaktykę, żeby wrócił on bawił się w najlepsze. Wrócił. Powiedział, że musiał dorosnąć, aby zrozumieć. Jest jak to słońce, które wraca - nieodłączną częścią mojej galaktyki."