Moment, chwila życia w której stoisz na skrajnie odosobnionych ścieżek przeraża niczym spadek w dół.
Starasz się, próbujesz zrozumieć, próbujesz złapać myśli i przekształcić w słowa "To kolejny krok". Jednak tym bardziej przekształcasz tym bardziej się boisz, tym bardziej tracisz nadzieje patrząc w dół.
Rozglądam się, nie widzę drogi na którą mógłbym wejść pomimo swojego doświadczenia, pomimo chęci, pomimo wiedzy którą nabyłem gdzieś wcześniej przed tym całym szaleństwem.
Miesiąc za miesiącem, dzień za dniem mija zbliżając mnie co raz bardziej do dnia, dnia w którym będę musiał zmierzyć się z przepaścią.
Godzina za godziną, minuta za minutą przybliża mnie co raz bardziej pokazując tylko jedną drogę przede mną.
Sekunda za sekundą bije, bije, bije aż nadchodzi ten czas w którym nie ma odwrotu, nie ma ucieczki, nie ma innego wyboru.
Skacze wprost w przepaść, skacze wprost w odchładzań widząc coś na dnie, coś co każdy z nas zna, coś co każdy z nas musi doświadczyć, coś co każdy musi przejść przynajmniej raz.
Życie...