Czasami idąc za głosem serca tracimy tak wiele, jednym słowem możemy wszystko zniszczyć. Zostają nam tylko te głupie łzy które nie chcą przestać płynąć i ten cholerny ból, to cholerne złamane serce które samo kazało nam przecież wyznać swoje uczucia.

Kiedyś cierpiałam z braku miłości.
Teraz ta miłość daje mi tyle bólu i cierpienia że tamte uczucia wydają sie takie słabe i bezsensowne.

-hmmm w tym roku na święta chciałabym...↵-Co??↵-hmmm Jego!!↵-Hmmm??↵-Chciałabym aby pokochał mnie tak jak ja kocham jego.By był tylko mój, żebym nie musiała się nim z nikim dzielić. Wiem jestem samolubna ale moje serce jest silniejsze od rozumu :(

...I ten bolesny fakt że on nigdy nie będzie mój...nieważne co zrobię! Ile łez wyleję! Teraz zawsze będąc obok niego będę czuła ból który przerodzi się w ogromne cierpienie. I tak do końca, aż nie opuści mojego serca na dobre...