To do tych dni
bez żadnej wzmianki w pamiętniku
To do tych wszystkich ludzi
których zatarłem w pamięci.
Nosiliście kiedyś imiona
i fryzury, opowiadaliście żarty
- których już nie pamiętam.
Mieliście przecież marzenia
i twarze
Z niektórymi wiązałem pewne nadzieję
te pamiętne, te już zapomniane..
Przywiązywałem do was pewną wagę
tak byście nie ulecieli za daleko
- choć i tak ulecieliście na tyle by było to na zawsze.
No a co z całą resztą?..
Do których zwracałem się w sklepach,
przepraszałem w pośpiechu,
- byliście głosem ''pomyłką'' w słuchawce.
O czym wtedy rozmawialiśmy?
- o ile rozmawialiśmy.
O co chciałem was zapytać?
o godzinę, o wskazanie drogi?
- dziś to pytania bez adresata.
Gdyby chociaż miał po was pamiątkę
najlepsze wspomnienie..
- przecież później były inne i inne
które też chciały być najlepsze,
jedyne w życiu, najprawdziwsze, najbliższe.
A tu okazało się tak mało miejsca...
zbyt krótkie noce przeżywam jak widać
by pomieścić sny o was.
Zbyt krótką podróż odbywam by
pamiętać was...skoro ledwo zdążam pamiętam siebie.
Próbowaliśmy się znać - to nic złego próbować.
To nawet miłe myśleć że jednak ktoś znajomy
biegnie końcem drugiego chodnika.
Że jeszcze raz łączy nas przypadek..
który nie będzie gotowy zmienić się dla nas w
przeznaczenie..
- widocznie, nie mogło być inaczej.