tęsknię
każdym oddechem bardziej
codziennie
omijając absurdy rzeczywistości
kocham
każdym milimetrem myśli
szczęścia
szukam z dnia na dzień
trwam
w nadziei, która jest zawsze
dzisiaj
lecz nie wiem jak długo...
czekam.

chciałabym być tą częścią Ciebie,
która jeszcze we śnie
jest dotykiem i szeptem...
by nagle stać się,
słowem i gestem
budzącym sie o poranku
w kroplach wiosennej rosy.
z wiarą w szczęście
bezimmienie malowane
kolorem letniego słońca.
i tchnieniem radości
wypełniającym płuca
jak jesienne powietrze.
by znów z herbatą i kocem
razem uciekać od zimy
malując marzenia,
tworząc cele.
a czasem tak po prostu
bezzasadnie i niepoprawinie...
kochać.

trwam -
pomiędzy zgiełkiem myśli,
ciepłem słońca i chłodem serca.
wierze -
bo to mój jedyny sposób
żeby dziś przetrwać.
gubię się we własnej świadomości,
nie ufam jej.
...i krzyczę szeptem każdego dnia.