Tekst dnia 16 sierpnia 2021 roku
Bardzo dobry wiersz...
Zmuszający do refleksji na temat problemu, który nie jednego wierzącego doprowadził do poważnego kryzysu - zwątpienia we własną "przytomność" (godność), u której podstawy leży coś dużo bardziej poważnego, co "każe" zastanowić się nad tym "w kogo" tak naprawdę wierzę? A może wierzę właśnie w "coś" co sobie na własny obraz (potrzeb/marzeń) wymyśliłem, a to że Bóg jest wszechmocny, wszechwiedzący, i że jest miłością to tylko "od święta", zwłaszcza jak mi się wszystko dobrze układa [...]
Kryształ jest światłem, czystością i czymś cennym. Czas nie, nic nie zrobi kryształowi, ale kryształ w dłoniach bez troski może upaść i rozbić się na milion nieposkładanych, nic nie wartych i jeszcze zdradliwie kaleczących szkieł. Kryształ nie jest i nie potrzebuje być diamentem, to dwa różne istnienia, choć mogą być równoległe i sycić się wzajem swoim blaskiem i nimbem statusu klejnotów, ale jeszcze raz napiszę - pamiętajmy - klejnoty są zbyt drogocenne dla ducha,aby dotykały je palce istot bez duszy. Zjadając chleb, karmimy ciało,aby zmysły wielbiły swoją duszę, karmiąc ją zachwytem dla kryształu, czy uwielbieniem diamentu.
Anna S.
Autor
Aszka
Zeszyty
Myślę, więc piszę. Piszę, więc jestem.
Czasem na słodko, a czasem z dreszczem.
bożenka z klanu