"mówię do siebie, bo czasem czuję potrzebę porozmawiania z kimś inteligentnym..."
no co?
czy można znaleźć kogoś, kto częściej udzieli nam wyczekiwanej, świadczącej o znajomości naszej osoby i o rozumieniu naszych uczuć, osiągajęcej zamierzony cel odpowiedzi, niż my sami?

Nieszczęśliwa miłość - porywająca baśń opowiadana duszy - po to, żeby pamiętała, że umiemy kochać, - dotąd, aż pewnego dnia zauważymy, że nazwaliśmy imieniem, które nie figuruje w jego dowodzie tożsamości, prawdziwe szczęście

Miłość - stan, w którym zapach własnego kąta jest nie do zniesienia bez zapachu skarpetek kogoś innego

Przyzwyczajenia są jak dobrzy snajperzy.
Zawsze za ich sprawą ginie ktoś lub coś, a potem zadajemy sobie pytanie: jaaak to się mogło stać?

Z momentem narodzin zostajemy wciągnięci w absurd, jakim jest nasze życie.
A szczęśliwe zakończenia? One wydają mi się tu być chwilami pozwalającymi uznać ten absurd za coś zupełnie naturalnego i zrozumiałego.

Kłam! Kłam! Kłam!
No dalej, nie ograniczaj się!
Kłam mi!
Ja samą siebie przecież też okłamuję.

I sobie też nie wierzę...

że ona niby jakaś uparta albo dziwna?

musisz być na tyle dobrym i upartym detektywem, żeby nauczyć się, jak założyć jej kajdanki

ot, cała filozofia

no i mam
kaca
po tej toksycznej miłości
i jeszcze
czkawkę
- odbija się Twoim imieniem
a w mojej małej czerwonej lodówce
nie ma piwa...

Kocham Cię za 2 cechy faceta moich marzeń i 2000 wad, na których naprawę już znalazłam sposób.
Zapomniałam jednak, że rewolucja zabija swoje dzieci.

władza jest; i jest po to, żeby dyktować warunki, budzić szacunek, dbać o dobro ogółu i o porządek;

możesz zacząć budować utopię bez niej, ale zawsze znajdziesz w niej szaleńców, którzy skarzą Cię na zarządzanie tym wszystkim, na wymyślanie zasad i wpajanie ich pozostałym- i co? czy to czasem nie po raz kolejny władza?

Uwaga! Wiosna tuż, tuż! Niebezpieczny pyłek o nazwie Miłość znowu wypuszczony w większej ilości i po promocji!

Tylko nie łapcie go zbyt łapczywie, podzielcie się z innymi.

...i tylko Twoja obecność w moim śnie jest trudna do kontrolowania tak, żeby ten sen nie okazał się w końcu codziennym koszmarem mojej duszy...

miłość jest jak choroba przewlekła - złapiesz raz, kiedy daje się we znaki to potem leczysz ją długo, stosując przeróżne środki, a jak przejdzie to ponownie złapie Cię tak łatwo, że nie wiesz nawet, jak to się mogło stać...

- To koniec? Czemu za jednym zamachem zniszczyć, coś, co budowało się tyle czasu?
- Cóż, wyrok taki jak poprzednio, tylko tym razem byłeś po drugiej stronie.

piramida potrzeb Maslowa:
1. fizjologiczne, MIŁOŚCI??
2. bezpieczeństwa...