Będę ciągnął ten swój trywialny sposób rozumowania i przecież w łóżku mogą się spotkać wierząca z agnostykiem i rozebrać co nie co, a nawt wejść w pewne miejsca, które moga być wspólnymi, to też Twojej myśli...tamtej.
Pati, podobno urodziłam się z "radosnymi genami", nie wiedziałam tylko, że będę ich potrzebować nie tylko po to, żeby radować otoczenie, ale po to, żeby też jakoś tam siebie ratować w tym moim bardzo pokręconym życiu... Serdeczności :)
uśmiechnęłam się Mirku. Nie przeszkadza! :) a w tekście doszło do spotkania głęboko wierzącego z wątpiącym i dociekliwym zarazem. Jak to w życiu...No i wreszcie w jakimś moim tekście "erotyką" powiało... :)))
Mimuś, obiecuję, nie zbłądzę. Jeśli metę osiągnę, z kim-jeszcze nie wiem, to zaniesie się to tak dalece, że nawet ja będę w stanie napisać pierwszy i ostatni swój erotyk wszech czasów. Ależ rozpiera mnie dziś nadzieja :)))