Skok w bok
Wstęp:
ona przyszła ja przyszedłem
Treść:
ona doszła ja doszedłem…
Epilog:
ona zaszła a ja zszedłem.
Morał:
Chodzenie wtedy czynnością jest zdrową
jak robisz to ze ślubną… albo też z głową.
Autor
Dodaj odpowiedź 5 June 2012, 00:25
0 Nie mówię, że uwielbiam Twoją twórczość- bo po co się powtarzać :) Ale jeśli wydasz tomik, będzie pierwszym jaki kupię. Pozdrawiam
Odpowiedź 1 June 2012, 15:12
0 Romku, i tak bywa, że grzesznik pociesza, a współwinowajca nas rozgrzesza;))
Jacku, to niestety nie moje. O ile pamiętam to dość znana fraszka, nie pamiętam jednak autora.
Miło, jednak, że zauważyłeś mój komentarz;)Odpowiedź 1 June 2012, 14:08
0 Ładnie Ci się skojarzyło Madziu! :)
Teraz problem ma bez mała
Ta, co tak ochoczo dała…
Bo pójdzie do spowiedzi
A ten co wziął... za kratką siedzi :)Dziękuję i Pozdrawiam :)
Odpowiedź 1 June 2012, 14:01
0 "Była wiosna i był Maj,
On jej szepnął daj,
Ona jemu bierz,
Księżyc zaszedł, ona też,
To był prolog,
A epilog - ginekolog."Tak mi się skojarzyło;))
Odpowiedź