Menu
Gildia Pióra na Patronite
WilceeQ`

WilceeQ`

Ty piszący mój kolego – artysto, bajkopisarzu, liryku, wieszczu, zbawco, twórco… – czy jakkolwiek nakazujesz się nazywać. Cóż czynisz światu i dlaczego piórem władasz? W imię jakich ideałów duszę swą odsłaniasz, ku czemu dłoń Twa wyciągnięta? Cóż byś chciał otrzymać w chwale?

Czyje imię mieć na piersi? Za swą twórczość i karierę – Nobla, Nike, Lindego, Zajdle…?
Ja wyszepczę Ci w sekrecie, że marzy mi się skrycie, w tymże wielkim, niepojętym świecie na pierś przyjąć Zośkę… Właśnie tą małą, przeuroczą dziewczynkę.
Jednak nie… nie patrzę na nią okiem sprawcy. Nie wyciągam dłoni pedofila… Pragnę tylko, by ów Malinka spoglądała na koślawość liter z zachwytem, by przekazywała me romanse, dramaty czy tragedie dzieciom swym i dzieciom ich dzieci, dzieciom jej dzieci także…
Marzy mi się historia tak zawiła jak górski szlak, tak trwała jak pieśń wikinga i tak wieczna jak legenda jaką mruczy stary dziad. Pragnę, by jak niegdyś zasiadając do ogniska groza – grozie ogon gryzła, by historia o miłości pośród szlacht w cudzych ustach, lecz moją dłonią spisana, kwitła.
Miło byłoby gdyby ten fantastyczny Ogar, pożogę kładł nad głowami przyjaciół spacerujących z kotem. Wyobrażasz sobie jaki byłby świat, gdyby samolotem na niebie pisano cytaty i słowa wprost z mojego pamiętniczka? Oj no… nie krzyw się już tak, dobrze wiem, że czasem tam zaglądałeś.
Poznałeś małą dziewczynkę i jej wilka, czułeś ból dorosłych dam, grałeś pieśń na fortepianie i niemalże umierałeś podczas nocnej goryczy i piętna jakie wyrył na Twych plecach wagon z mgły…
- Ah! Zapędziłam się, tej powiastki jeszcze nie ujrzał świat, drzemie pod mą kołdrą. Wygodnie jej tam, dobrze, miło. W końcu jest przy mnie, wśród miliardów innych słów jakie czytam jej na dobranoc.
A Ty? Pamiętasz jeszcze, by cudze słowa kraść i kłaść pod poduchę?!
Wiesz… Babunia powiadała, że wtedy nigdy nie opuszczą one naszych myśli. Aaah… jakże pragnę, by właśnie się tak działo. Chociaż! Do dziś pamiętam Słonia… Słonia Trąbalskiego i jego okulary! Ten pamiętny dzień i z trzy strony wiersza! Więc… Babuni uścisnąć boczki trzeba i podziękować za te wskazówki. Dziś też poczytam czterem parom oczek wlepionych w moje; usłyszą one czyjąś myśl, historię, wiersz… Może nawet im coś zaśpiewam? Jeszcze nie wiem… Muszą wybrać, na jakiej części klawiatury swą małą łapkę postawić. Wtedy otworzę jakieś okno i dam odetchnąć duszy.
Ciekawe, czy Zosia też pamięta… Ciekawe, czy czasem jeszcze mnie odwiedza i wraca do niektórych powiastek. Wielce bym się wtedy cieszyła, w końcu bez niej nigdy nie uskrzydliłabym swych słów.

7876 wyświetleń
84 teksty
52 obserwujących
  • Albert Jarus

    15 February 2015, 17:08

    Cudownie się czyta w piękny styl to ubrałaś. Znów zanurzam się w Twojej twórczości, tak mi dobrze.

  • Alkomatek

    5 September 2014, 17:07

    nic dodawać nie trzeba i raczej się nie da choć palce świerzbią to wszystko zostało powiedziane

  • Smurf007

    6 May 2014, 20:29

    Weszło dobrze, wręcz wpłynęło.. podziwiam otwartość :)
    też gratuluję dojrzałego 'dzieciaka' którego ma się w sobie ;)
    ;)