Eeee tam, to tylko przykład faceta, który wpadł w zasadzkę... zakochał się w księżniczce, a okazała się ropuchą... :P Chwila słabości... a przecież wszyscy wiedzą, że całować trzeba ropuchy, to zmieniają się w księżniczki... Niestety wielu wpada w sidła. :P:D ha ha ha Ale fisha dam za humor. :))
Później taki nieszczęśnik przez resztę życia dorabia ideologię, ukrywa się za obowiązkami służbowymi, gazetą, konieczną operacją pilotem, bólem głowy, rzucając tęskne spojrzenia na prawo i lewo. Jeżeli jest wierny złożonej przysiędze zazwyczaj umiera przedwcześnie z powodu kamuflowanej rozpaczy...
Tak to jest, kiedy na początku drogi, nie pomyśli się o jej zakończeniu. Najważniejszym pytaniem, które ludzie powinni zadawać sobie łącząc się w związki, to - czy chciał/a/bym się z nią/nim zestarzeć...
Nie zawsze jednak w niektórych sytuacjach najchętniej korzystamy z głowy...
:-)))
Serce w licznych sytuacjach bywa również przereklamowane.