Menu
Gildia Pióra na Patronite

Spłonęła różanym jutrzenki wstydem
zatroskana twarz nieba
bo kolejny dzień przeistoczeń zaczyna
choć tylu istot już nie ma
I nim słońca rydwanu pijany woźnica
potrąci horyzont w swym szalonym pędzie
klepsydra czasu się nie zatrzyma
i znów tylu istot nie będzie
Wre praca w halach fabryki istnienia
mrówczą się w niej wyrobnicy
ubytki bytu wypełnić trzeba
nim życie dotknie niebytu granicy
I zanim twarz nieba kirem zakryje
noc - posłanniczka Niebytu
nowe zastępy rycerzy Istnienia
staną do boju w zbrojnym szyku
I znowu niebo wstydem zapłonie
w krwawej zachodu bitewnej wrzawie
bo rankiem odsłoni tyle trupów
poległych w szlachetnej Istnienia sprawie
I spłonie różanym jutrzenki wstydem
pociemniała twarz nieba
bo nowy dzień przeistoczeń się zaczyna
a tylu istnień już nie ma.

89 698 wyświetleń
1387 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!