Siedziała na łóżku i jeszcze raz Przypominała sobie jego obietnice Miał jej nie skrzywdzić i nie zranić... Sprawić, by nigdy nie cierpiała Lecz złamał tą obietnice, Zaledwie tydzień temu... I nagle uświadomiła sobie dzień, w którym złożył jej tą obietnice... Uśmiechnęła się lekko, po czym zaśmiała Histerycznym śmiechem. -Prima Aprilis-Powiedziała do siebie-Uważaj, bo się pomylisz...-Dodała po chwili -To był naprawdę okrutny żart Patrick-Szepnęła do pustego pokoju A po jej policzku znowu spłynęła łza