Menu
Gildia Pióra na Patronite

Nie umiałam jej pomóc.Patrząc na jej twarz każdego dnia , widziałam ból ,który nie ustępował ,a z każdym mijającym dniem rozwijał się w jej wnętrzu niczym dziecko, które jej potrzebuje by żyć. Jej ból różnił się od tego,którego doświadczyła za pierwszym razem .Wtedy ,pełna wrześniowej pasji ,w szaleństwie cierpienia ,upadała coraz niżej ,upodlając się bezgranicznie, łaknąc swojej namiastki szczęścia. Gdy ją odzyskała ,uśmiechnięta co dzień witała poranki .Minęło pół roku ,jej ulotne szczęście odleciało ,podcinając jej skrzydła by nie mogła odlecieć za nim .Jej cierpienie mnie przeraża .Już nie krzyczy ,nie biegnie , nie wybiera numeru telefonu 2o razy dziennie .Odzyskała szacunek do samej siebie ,odepchnęła swoje szaleństwo .W niej coś umarło ,miesza płacz z głośnym śmiechem .Spytałam jej czy go już nie kocha. Odpowiedziała , ' Kocham bardziej niż 2 lata temu .Kocham człowieka dla którego jestem karą ' .

Odeszłam od lustra

6158 wyświetleń
55 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!