Menu
Gildia Pióra na Patronite
Kamil Borkowski

Kamil Borkowski

Mój dobry sąsiad pan Robert mieszka na najwyższym piętrze i ma problemy z kręgosłupem.
Przechodzę przez podwórko, widzę go kucającego z kilkoma torbami, pod swoim balkonem. Widok co najmniej intrygujący, więc pytam:
- Panie Robercie, pomóc w czymś?
Odpowiada mi odwrócony, wciąż dłubiąc coś przy torbach:
- Nie trzeba, żona będzie wciągać torby na linie, bo ja nie dam rady ich wnieść na górę.
Przetwarzam informację. Wyobrażam sobie moją sąsiadkę stojącą na tarasie i trzymającą oburącz linę, kiedy wciąga zakupy w foliowych torbach.
- Ach, rozumiem - mamroczę. - Panie Robercie? Ale ja mogę to panu wnieść...
Mój sąsiad zapytał czy naprawdę. Odpowiadam, że naprawdę.
Myślę: ponad dwadzieścia lat mówienia "dzień dobry", a sąsiad nie zapukał do moich drzwi na parterze, żeby poprosić o wniesienie toreb. Nieźle, Kamilek. Rzeczywiście, skuteczność na poziomie parteru.

28 855 wyświetleń
275 tekstów
113 obserwujących
  • Moon G

    27 August 2019, 18:40

    dobrzy ludzie też klną ...

  • Kamil Borkowski

    27 August 2019, 18:15

    A mama ciągle mi powtarza, żebym tyle nie przeklinał.

  • Moon G

    27 August 2019, 17:48

    Jesteś dobrze wychowanym porządnym młodzieńcem :)

  • Kamil Borkowski

    27 August 2019, 16:11

    Proszę wskazać w którym miejscu tutaj jest felieton. Pozdrawiam.

  • onejka

    27 August 2019, 10:53

    Ha ha fakt wyobrażenie podniebnych lotów rozwesela :D

  • Kamil Borkowski

    27 August 2019, 09:13

    Ale to nie pomogło, bo pan Robert nadal wciąga zakupy na linie, z tego co się dowiedziałem. Wyobrażam sobie, że głupio byłoby mu prosić za każdym razem o wniesienie toreb, ale system podniebnych bułek i serków homo też nie jest zbyt przemyślany :P

  • onejka

    27 August 2019, 09:02

    Pięknie z Twojej strony Kamil :)