Menu
Gildia Pióra na Patronite

ŁAZARZ

Rozłożywszy się w bez znoju
niczym jaszczurka na kamieniu
w po istnienia niepokoju
naglem znalazł się w bez cieniu.

Błękitem rozwidniona dookolność
przestrzeni przestworem rozkwitnęła
niewola byłaż to, czy wolność
gdy pojąłem, że mnie nie ma?

Nieokreślonością zbudzony własnego niebytu
niczym zjawy pojawem przerażony
bezręką dłonią chcę dotknąć błękitu
lecz chcenia nie mogę znaleźć, zadziwiony.

Pustką rozbrzmiewa spóźniona cielesność
dna bezdeń głucho tak pobrzmiewa
śmierć to, czy li też wieczność
pustka to piekieł, czy błękit nieba?

Bez cień zazdrośnie błękitnieje
pustka zapada się w bez mroku
głos nagle dźwiękiem zajaśnieje:
"Łazarzu wyjdź z grobu!"

Mroku cień nicestwieje w błękicie
zdumienie chceniem zmartwychwstało
z pustki nicości wstało życie
ucieleśniło się bez ciało.

Źrenic uniosły się zasłony
jawy otworzył się futerał
to sen był tylko nieprześniony
jutro znów będę nim umierał.

89 649 wyświetleń
1386 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!